Site icon Albania po polsku

SŁYNNA DROGA Z WLORY DO SARANDY

Droga z Wlory do Sarandy jest jedną z najbardziej malowniczych w Albanii. Trzy godziny serpentyn i  zakrętów, ale również 120 kilometrów zapierających dech w piersiach widoków. Z jednej strony potężne góry, z drugiej piękne Morze Jońskie. A na horyzoncie greckie wyspy, między innymi Korfu.

W dzisiejszym wpisie pokażę Wam filmy z przejazdu tą droga, powiem Wam jak powstała i co możecie  zobaczyć jadąc nią z Wlory do Sarandy. 

Mała dygresja już na wstępie! POZDROWIENIA DLA SUPER SYMPATYCZNEJ PARY NA MOTORACH, która zajrzała do mnie kilka razy w czasie urlopu 🙂 Polecili mi oni, aby dopisać tutaj, że ta droga to RAJ dla tych, co podróżują na motorach!

Niewielu wie, że droga ta została  zbudowana przez włoską armię 100 lat temu. Podczas pierwszej wojny światowej Włochy okupowały Wlorę i niektóre obszary południowej Albanii. Wycofaly się w 1920 roku dzięki walce zbrojnej zorganizowanej przez rząd Kongresu Lushnja pozostawiając po sobie ślad w albańskiej infrastrukturze.

W połowie wojny, w zaledwie 100 dni Włosi zdołali zbudować słynną drogę przecinającą Przełęcz Llogara. Nie była ona dokładnie taka jaką ją dziś znamy. Nie była to droga asfaltowa, tylko gruntowa, a dokładniej żwirowa.

Ciekawostką jest to jak powstała. Z braku nowoczesnych narzędzi, drogę budowano podobno tam gdzie przemieszczał się załadowany osioł. Tzn ścieżka, która wybrał osioł, aby zejść z Przełęczy Llogara posłużyła jako wskazówka do budowy drogi.

Rzadkie zdjęcia w archiwach brytyjskich pokazują nowo wybudowaną drogę.

A teraz jedziemy.

Drogę zaczynając od Wlory, przez Orikum i dolinę Dukat kontynuujemy przez Przełęcz Llogara, o której więcej możecie poczytać tutaj klik.  Park Narodowy Llogara (po albańsku Parku Kombëtar i Llogarasë)  położony w górach Çika. Założony został w 1966 r. i obejmuje lesistą dolinę Przełęczy Llogara pomiędzy poziomem 470 m a 1540 m n.p.m.

W parku znajduje się kilka wartych uwagi hoteli i restauracji ze smaczną kuchnią na bazie mięsa.  W jednym resorcie biegają wolno jelenie, do których w lato można podejść i nakarmić je kukurydzą. Co szczególnie będzie frajdą dla dzieciaków.  Wielu turystów, którym przeszkadza upał, wybiera właśnie tu hotel, ponieważ temperatura przez cały rok jest tu o 10 stopni niższa niż na nadbrzeżnych nizinach poza parkiem. Więc w lato jest to przyjemne trochę ponad 20 stopni, podczas gdy np we Wlorze jest grubo ponad 30.

“Flaga Sosna” to naturalny monument, który znajduje się w parku. Ponad 100 letnia sosna o wysokości 20 metrów, 900 nad poziomem morza z konarami powyginanymi przez południowy wiatr przypomina swoim kształtem flagę. Jest chronionym monumentem przyrody o dużej wartości biologicznej i naukowej.

Tutaj na przydrożnych straganach kupicie herbatę górską i miód.

Wyjeżdzając z Llogara, gdzie króluje soczyście zielona roślinność, zobaczycie skaliste, prawie niczym nie porośnięte góry i niebieskie morze, które tutaj wydaje się łączyć w jedną całość z horyzontem.  Teraz właśnie zaczynają się piękne widoki.

Zjeżdżając drogą trochę niżej znajduje się punkt widokowy. Nie sposób go przeoczyć, jest to wielki taras widokowy przy samej drodze. Tutaj koniecznie musicie się zatrzymać.  Trochę za punktem widokowym zrobiłam dla Was video live na Fb, które możecie zobaczyć klikając tutaj. Pod nim widać wieś Palase, z jej pięknymi białymi plażami. Jeszcze dwa lata temu były to prawie dziewicze tereny. Sama natura. Niestety człowiek nie jest na tyle mądry, aby ją uszanować i niestety aktualnie powstaje tu wielki luksusowy resort.

To miejsce ma również znaczenie dla starożytnej historii.  W swojej monografi  „O wojnie domowej” Juliusz Cezar opisuje między innymi jak w roku 48 p.n.e. wraz ze swoimi żołnierzami  dobił do wybrzeży Palase (Palaesta) w pogoni za swoim rywalem Pompejuszem.

Jadąc dalej zwróćcie uwagę na piękną wieś Dhermi.

To pierwszy po drodze z małych kurortów turystycznych. Znany przez swoje piękne długie plaże jest kurortem odwiedzanym przede wszystkim przez młodych ludzi ze stolicy, z Tirany. Atmosfera tu jest typowo zabawowo dyskotekowa. Zatłoczone plaże z głośną muzyką, drink bary i mnóstwo skuterów wodnych do wynajęcia. Ich cena to około 100 euro za godzinę przyjemności. A przyjemność jest i to wielka. Cena wysoka, ale można wynająć skuter też tylko na 10 czy 20 minut, a pomieści on 2 osoby.

Następne wsie i plaże to Gjipe, Jale i Livadh. Są to piękne plaże, w małych wsiach. Typowo turystyczne  miejsca na plażing smażing: leżaki, kilka knajp, restauracji, dyskoteka. Na plaży Livadh, kilka lat temu, spałam na dziko z grupą znajomych. Niezapomniana przygoda.

Dalej jedziemy do Himare, o którym jest osobny wpis. Poczytacie o nim tutaj klik. 7 minut jazdy od głównego deptaka w Himare, 3,5 km, jest również warta uwagi plaża Llaman. Będąc na niej możecie podpłynąć kajakiem lub rowerkiem wodnym pod byłą bazę wodzi podwodnych. We wpisie o Himare znajdziecie więcej informacji na ten temat.

Kolejne 8 minut jazdy drogą na południe (4,5 km) i zobaczycie Porto Palermo, miejsce to jest zabytkiem dziedzictwa kulturowego. Zamek Porto Palermo, z początku XIX wieku,  jest jedną z wielu rezydencji stratega Ali Pasha z Tepeleny. Historycy mówią o tym zamku, że stoi on pośrodku morza i legendy, ponieważ został zbudowany przez Ali Pasha w prezencie dla jednej z jego ukochanych, Vasiliqiny. Ali Pasha z Tepeleny  żył w latach 1740- 1822. Był potężnym władcą feudalnym w południowej Albanii, założycielem autonomicznej Ioanniny, powstańcem przeciwko potędze Imperium Osmańskiego.

W okolicach zatoki Porto Palermo możecie zaobserwować niezliczoną ilość rosnących tu agaw. Nie są to rośliny pochodzące naturalnie z Albanii, lecz z Meksyku. Podobno z tego właśnie kraju przywieźli je do Albanii….Chińczycy w latach 70. A czy wiecie, że właśnie z agawy produkuje się tequile?

Jadąc tą drogą wśród gajów oliwnych można się poczuć naprawdę sielsko mijając stada owiec i kóz. Czas płynie tu zdecydowanie wolniej.

Jedziemy dalej na południe. Kolejne miejsca dobre na plażowanie to Qeparo i Borsh. Małe wsie, podobnie jak Gjipe, Livadh i Jale.

Jednak w Borsh chcę Wam polecić wyjątkową restaurację „Ujvara”. Restaurację, w której stoliki są usytuowane wśród małych wodospadów i gdzie szum wody będzie Wam towarzyszył podczas posiłków. Zrobiłam tam dla Was krótki film. W zimę wody jest dużo, przez co nie ma możliwości ustawienia stolików na zewnątrz. W lato natomiast znaleźć tu można przyjemny chłód.

Jedziemy dalej. Przejeżdzając kolejne wsie dojedziecie do Zatoki Kakoma i jednej z najpiękniejszych plaż w Albanii.

Właśnie wjeżdżamy do Sarandy, tym samym przejechaliśmy razem slynną ponad 120 kilometrową drogę. A o Sarandzie obszerny wpis przeczytacie tutaj.

Ps. Dla dzieci z chorobą lokomocyjną konieczne będą bransoletki uciskowe lub syrop.

Kliknij na mapę, żeby zapoznać się z strasą.

 

Polub i podziel się
Exit mobile version