
POZYTYWNE STRONY MOJEGO ŻYCIA W ALBANII
- słońce, słońce, słońce….300 dni w roku. Witaminy D mi nie brakuje.
- jak na prawdziwego miliardera przystało…… 😉 mieszkam 100 metrów od morza, i tego widoku z salonu na nic bym nie zamieniła. Weszło mi już w krew i stało się normalnością picie kawy rano na balkonie patrząc na szumiące morze.
Ten sam balkon, ten sam widok….tylko Matka Natura zmienia filtry 😉
Achy ochy! normalnie mnie ten widok rozpieścił! Jak wracam do Katowic, to brakuje mi tej przestrzeni….
I tu mogłabym ten wpis zakończyć 😉 Tyle mi wystarczy do szczęścia 😛
Ale, ale….Albania oferuje więcej!
- jedzenie. Pomidory, ogórki, owoce – wszystko intensywnie pachnie, wszystko rosło w promieniach słońca! Ryby palce lizać! Ekologiczna oliwa, której używam do wszystkiego (klik).
- Slow life. Nie ma wyścigu szczurów, nie siedzę w korpo do 20. Choć to może bardziej kwestia tego, że przewartościowałam moje priorytety. Ale w sumie w sródziemnomorskich krajach, żyje się o wiele bardziej easy, nie ma parcia. Na szczęście!
- Kafe life style 😉 (klik) styl życia w sam raz na zszargane nerwy 🙂
- ludzie. Są pomocni, dobrzy i zawsze dyspozycyjni. Widzą więcej niż tylko czubek własnego nosa…..
- praca. 8 godzin, pon-piątek. Wszystkie (katolickie, prawosławne, muzułmańskie) swięta wolne 😉 żadnych nadgodzin. Miesiąc urlopu. Na państwowej uczelni.
- południe Albanii to jak tropiki. Nie na daremno, biura podróży reklamują Albanię jako tropiki Europy. Piękne plaże, lazurowe morze….i znowu słońce i pyszne jedzenie. Wszystko w zasięgu ręki.
Doszłam ostatnio do wniosku, że ja już nie tęsknie za wakacjami. Takimi wakacjami, o których każdy Polak marzy: dwa tygodnie na plaży, nad morzem, w pełnym słońcu z piwkiem w ręce.
Ja takie wakacje mam od kwietnia do października 😉 Każdy weekend na plaży, w sezonie również każde popołudnie po pracy!
I jeszcze coś….. Zanim przyjechałam do Albanii, mieszkałam 5 lat we Włoszech. To tam, na studiach, poznałam mojego męża.
We Włoszech, niestety, zawsze byłam ‘tą ze wschodu’ – czytaj lekkich obyczajów blondynką z komunistycznego kraju, która choćby nawet miała 5 dyplomów to nadaje się tylko do sprzątania i kelnerowania…… przykre, ale prawdziwe! Mówiąc krótko GORSZY SORT 😉
A w Albanii!? W Albanii jestem tą z Unii Europejskiej hahahahaahah…….
Podsumowując: mieszkam w raju, ale nie wszystko złoto co się świeci. Zatem o negatywnych stronach życia w Albanii przeczytacie tutaj (klik).
Tymczasem.
Albania, natura, pozytywne strony, styl życia, widok z balkonu, zycie